Obóz harcerski w Piecniku

Przez dwa sierpniowe tygodnie siedemdzisięcioosobowa ekipa harcerek i harcerzy z Hufca Ziemi Wolińskiej i Hufca Goleniów obozowała w malowniczej bazie harcerskiej w Piecniku. Organizatorem obozu była 19 DHSG „Zlotki” im. Bohaterów KOP, a nad programem i bezpieczeństwem uczestników czuwał siedmioosobowy zespół instruktorski.

Przy nadspodziewanie dobrej pogodzie harcerze aktywnie korzystali z walorów bazy i jej otoczenia. Jeziora, lasy i pofałdowny teren, to idealne miejsce do zbliżenia z naturą. Wielkim zainteresowaniem cieszyły się zajęcia z survivalu, a ich owocami były liczne próby na „Robinsona”, „Leśnego Człowieka” a nawet na „Trzy Pióra”.

Miło było patrzeć, jak szybko zadziała się integracja harcerskich środowisk. Pojawiły się nowe znajomości i przyjaźnie, a czasem i coś więcej 🙂

Niewątliwą atrakcją była wizyta w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. Wiele wzruszeń przysporzyło nam wszystkim zapalenie zniczy pod pomnikiem upamiętniającym tragiczną w skutkach katastrofę lotniczą samolotu Casa, na pokładzie którego zginęło dwudziestu oficerów wojsk lotniczych. Jak się okazało, jedną z ofiar był gen. bryg. pil. Andrzej Andrzejewski – wujek jednej z naszych „Zlotkowych” harcerek. Były łzy i minuta ciszy…

Zupełnie inną atrakcją była wizyta w poznańskim „Laboratorium wyobraźni”. Tu można było bezpośrednio uczestniczyć w ciekawych eksparymentach z zakresu optyki, chemii czy fizyki…. a po tym shoping w Poznań Plazza 🙂

Przez dwa tygodnie obozowania harcerze zdobyli wiele sprawności – w tym mistrzowskie, otworzyli próby na stopnie a trzy osoby złożyły Przyrzeczenie Harcerskie.

Trudno nam się było rozstać, a za nim do tego doszło już padły pytania, czy za rok też organizujemy obóz 🙂 No jasne, i do tego w górach 🙂

Jako komendantowi tej wesołej gromadki, przychodzi mi na koniec wypowiedzenie kilku słów do kadry: Helena, Dominika, Martyna, dwa Michały i Robert. Dziękuję Wam za każdy dzień spędzony na obozie, za pomysły i zaangażowanie. Jeśli chcielibyście ze mną pojechać za rok w Bieszczady, to będę szęśliwym komendantem obozu 🙂

hm. Marek Niewiarowski